Brytyjski neurolog
Oliver Sacks w swej książce ,, Mężczyzna, który pomylił żonę z kapeluszem”
opisał pewną, niecodzienną sytuację, która wydarzyła się w szpitalu.
Pewnego razu autor usłyszał głośny śmiech dochodzący z oddziału osób chorych na afazję. Naturalnie zaciekawiony tą sytuacją postanowił to sprawdzić. Ujrzał nietypowe zjawisko, ponieważ pacjenci oglądali … przemówienie prezydenta, który nie zachowywał się nienaturalnie, ale większość pacjentów zanosiła się śmiechem.
Afazja (z greckiego aphates – osoba niemówiąca) jest to nabyta, w miarę trwała dezintegracja procesów językowych, fonologicznych, semantycznych lub syntaktycznych wywołana destabilizacją systemów mózgowych, spowodowana różnymi uszkodzeniami mózgu.
Polega ona na niemożności wyrażania słowami myśli, mimo prawidłowego aparatu wykonawczego mowy (afazja ruchowa) lub niemożności rozumienia mowy (afazja czuciowa).
Jak więc jest możliwe to, że pacjenci z afazją rozumieli mowę prezydenta? Otóż mowa to nie tylko słowa i zdania. To również gesty, mimika i ton głosu. Osoby z afazją rozumieją dużo lepiej ton mowy, jego głębię, mimo tego, że nie rozumieją słów. Są bardzo wyczuleni na każdy, nawet pozornie nieistotny szczegół mowy oraz komunikaty szczególnie nacechowane emocjami. Potrafią oni wychwycić odbiegające od normy teatralne gesty, fałszywą gestykulację i obłudny ton. Dlatego więc tak bawiło ich nienaturalne przemówienie prezydenta.
Oliver Sacks - jak napisał w swej książce - czasem odnosi wrażenie, że afatycy to osoby, których nie da się okłamać. Nie rozumieją słów, więc nie mogą zostać okłamani za ich pomocą.
Pewnego razu autor usłyszał głośny śmiech dochodzący z oddziału osób chorych na afazję. Naturalnie zaciekawiony tą sytuacją postanowił to sprawdzić. Ujrzał nietypowe zjawisko, ponieważ pacjenci oglądali … przemówienie prezydenta, który nie zachowywał się nienaturalnie, ale większość pacjentów zanosiła się śmiechem.
Afazja (z greckiego aphates – osoba niemówiąca) jest to nabyta, w miarę trwała dezintegracja procesów językowych, fonologicznych, semantycznych lub syntaktycznych wywołana destabilizacją systemów mózgowych, spowodowana różnymi uszkodzeniami mózgu.
Polega ona na niemożności wyrażania słowami myśli, mimo prawidłowego aparatu wykonawczego mowy (afazja ruchowa) lub niemożności rozumienia mowy (afazja czuciowa).
Jak więc jest możliwe to, że pacjenci z afazją rozumieli mowę prezydenta? Otóż mowa to nie tylko słowa i zdania. To również gesty, mimika i ton głosu. Osoby z afazją rozumieją dużo lepiej ton mowy, jego głębię, mimo tego, że nie rozumieją słów. Są bardzo wyczuleni na każdy, nawet pozornie nieistotny szczegół mowy oraz komunikaty szczególnie nacechowane emocjami. Potrafią oni wychwycić odbiegające od normy teatralne gesty, fałszywą gestykulację i obłudny ton. Dlatego więc tak bawiło ich nienaturalne przemówienie prezydenta.
Oliver Sacks - jak napisał w swej książce - czasem odnosi wrażenie, że afatycy to osoby, których nie da się okłamać. Nie rozumieją słów, więc nie mogą zostać okłamani za ich pomocą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz